Witam
W te wakacje postanowiłem wraz z kumplami udać sie do Bułgarii Długo nie szukaliśmy oferty. Wybraliśmy biuro Hispaniola Wybraliśmy Słoneczny Brzeg koło Nesseberu wcześniej słysząc iż to najlepsze miejsce na wakacje dla młodych ludzi. Hotel Elite (obok tego dużego hotelu żółtego w głębi zdjęcia) nie mylić z Elite II bo i taki tam jest ale z drugiej strony Słonecznego i wszędzie jest dalej. Dojazd własny bez wyżywienia.
Hotel jest świetny składa się z 7 budynków 3 - 4 piętrowych o ładnej architekturze na strzeżonym i ogrodzonym terenie. Miedzy budynkami przystrzyżone trawniczki i dwa baseny jeden mały ze zjeżdżalnia dla dzieci i drugi duży z barem. Naprawdę bardzo ładnie czysto i z gustem urządzony teren. Tak samo pokoje sprzątanie codziennie do tego stopnia że sprzątaczki myły nasze naczynia. Klimatyzacja TV prysznic. Mieliśmy studio czyli duży pokój z aneksem kuchennym ( kuchenka mikrofala, lodówka naczynia) w apartamentach są dw pokoje i równie dobrze wyposażona kuchnia dodatkowo było żelazko i deska do prasowania. okna od sufitu do podłogi. Szczelne po zamknięciu słychać było tylko szum klimatyzacji.
Z hotelu jest jakieś 300 m do promenady i plaży w Słonecznym Brzegu. Bardzo długa promenada ciągnąca się aż do Nesseberu jakieś 6 km. Na promenadzie pełno ludzi barów, restauracji dyskotek wszystko czego dusza zapragnie po alkoholu ;). Słoneczny Brzeg tętni życiem aż do świtu a wtedy tez bo wszyscy idą na plaże. Na plaży czyściutki piasek leżaki i parasole (odpowiednio 6 i 4 lewa za dzień) Plaża szeroka i łagodne zejście do morza. Na plaży skutery paraseiling banany itp.
Jest co robić.
Nie spotkaliśmy w Słonecznym za wielu Polaków przeważają Szwedzi i Anglicy. Podobno za drogo Polacy wybierają Svetli Wlas ale to straszna dziura i jakbym tam pojechał na wakacje byłbym bardzo zły. Wielki plac budowy na nabrzeżu schodzi sie w dół na plaże która jest mała wąska i brudna. A później trzeba zapinać pod górę. Żeby chociaż na plaży się coś działo lub w tym mieście to mocze było by warto ale ja bym tam nie chciał być. Słoneczny Brzeg to kurort same hotele z basenami natomiast Svetli Wlas kwatery i może ze dwa fajne hotele.
Ceny w Słonecznym są faktycznie wyższe ale nie przewyższają cen w sklepach w Polsce. Obiad z piwem i sałatką to 8 lewa czyli jakieś 16 -20zl. Piwo Becks Heineken w sklepie ok 3 zł. Ale są tańsze. W knajpie ok 1 lewa więcej. Oczywiście poza Słonecznym Brzegiem jest taniej.
W Bułgarii poza Nesseberem nie ma za wiele do zwiedzania. Jest brudno i w sumie dość biednie.
Droga
Jechaliśmy przez Słowację Węgry i Rumunie do Słonecznego od strony Varny. O ile Słowacja i Węgry spoczko to Rumunia to straszydło Same Dacie Wołgi i Łady i poza kolami nie potrzeba do jazdy nic więcej. Zaplanowaliśmy podróż przez Ruminie w dzień i bardzo z tego się cieszę bo jak jechałem po zmroku to z sercem na ramieniu. Jeżdżą tam bez świateł kierunkowskazów, drogi są źle oznaczone i często roboty slabo oznakowane. Nie wiele lepiej ale lepiej jest w Bułgarii przynajmniej jest mniej dziur i lepiej oznaczone. Jak niechcący wjechaliśmy do Bukaresztu to przez dwie godziny nie mogliśmy wyjechać jadąc w ślad za znakami na Giurgiu w kółko. Dopiero miły kierowca wyprowadził nas na odpowiednią drogę - jechaliśmy za nim.
W Rumuni jest pełno bezpańskich psów które są wszędzie biegają za samochodem i trzeba uważać żeby ich nie rozjechać - nawet w stolicy. W Bukareszcie nie istnieje coś takiego jak pas ruchu. A znaki sa małe i zardzewiale tak ze trzeba sie domyślać co tam jest napisane. wyglądają jak zaostrzone deseczki z napisem.
Ale polecam Rumunie trzeba to zobaczyć i ciekawe doświadczenie A i trzymajcie się z dala od policji. Tylko czekają aby wyrwać parę euro.
Wracaliśmy już przez Serbie o wiele o wiele lepsza droga ale trzeba zapłacić za autostradę ok 25 euro. No i tam to już na maksa zwalniajcie przy policji łapówkarze straszni i jak tylko zobaczą obce numery to zaraz zatrzymują. Ja zapłaciłem bo się wytargowałem tylko 10 euro ale jednak . Pokazali mi jakąś prędkość na radarze 65 km/h podobno moją ;) w co nie wierzę i podobno (bo ja go nie widziałem) był znak 40km. Zażądali 1,5 mln. dinarów co z początku mnie przeraziło ale okazało się ze to tylko 20 euro. Jakoś dziwnie stali zaraz za granicą i jakoś dziwnie zatrzymywali tylko obcokrajowców ale za to hurtem. Musiałem na niego czekać bo obok mnie stało 4 holendrów i dwóch Niemców. Od każdego po 10 20 euro ....niezłe dochody jak na kilka minut pracy. Nawet na dwóch.
Na całej drodze do Polski nie widziałem tylu patroli co w Serbii na autostradach i wszędzie trzeba bardzo uważać na znaki. Naliczyłem tam chyba ze 20 patroli i jeżeli już kogoś zatrzymali to zawsze był to samochodu na obcych blachach. Na szcześce mnie zatrzymali tylko raz. Reszta podróży minęła spokojnie.
ILE I CO ZABRAĆ $$$ ? O ile coś już zabrać to zdecydowanie Euro. Kurs Euro w Bułgarii jest stały i wynosi 1,9558 (dolar ok. 1,55). Jednak w kantorach w Słonecznym czy Nesseberze to 1,910 do 1,930- w uczciwych bo w nieuczciwych to 1,1958 różnica polega tylko na wstawieniu jednej jedynki którą łatwo przeoczyć i na tym oni żerują. Nie ma wówczas co siadać reklamacji czy wzywać policję Nic z tego sobie nie robią. Najwygodniej jest zabrać kartę bankomatów i miejsc gdzie można nią płacić jest sporo a wówczas przeliczenie następuje po wyższym kursie.
W Słonecznym Brzegu nigdzie nie widziałem aby w kantorach wymieniali złotówkę może w bankach ale tego nie wiem.I nigdy nie wymieniajcie u cinkciarzy którzy Was pewnie będą zaczepiali, wówczas na pewno będziecie oszukani mimo że na pozór wszystko pięknie albo dostaniecie.
Zobaczycie też wiele kantorów w barwach np.. Raiffhaisen Bank tylko ze z tym bankiem nie maja one nic wspólnego. Polecam wziąć troszkę kaski na wydatki np. ciuchy, buty mają tam naprawdę niezłe i tanie podróbki. Ile kasy wziąć? Moi kumple zabrali ze sobą po 350 euro na osobę z tego jeszcze płaciliśmy wspólnie opłaty drogowe i autostradę powrotną. Starczyło co prawda na styk ale starczyło a co dzień lało się piwo, obiady, kolacje, do tego kupili jakieś pierdoły typu spodenki czy okulary. Myślę że to jest optymalna kwota na 2 tygodnie. Oczywiście jak ktoś ma więcej również je wyda. Ale to jest chyba takie minimum na dobrą zabawę.
JEDZENIE....jedzenie w sumie nie jest złe ale restauracje tam też nie są najlepsze. W Słonecznym Brzegu z czystym sumieniem mogę polecić Restaurację „Condor” jakieś 100 m przed dyskoteką Mania od strony Neseberu. Polecam „Snieżankę” - coś jak tzatzyki ale gęściejsze i podawane jak lody w kulkach na spodeczku posypane koperkiem i orzechami... pycha :) mogę tez polecić duży szaszłyk za 5 leva nie pamiętam jak się nazywał ale był duży i kosztował 5 leva. Cała decha miesa i warzyw. Poza tym wiele wiele innych dań, które tam są naprawdę niezłe. Obiad wraz sałatką i np. piwem wychodzi średnio 8 leva i nie dość że dobre to i dużo. A… i nie jedzcie tam zup wszystko mają dobre ale nie zupy.
My z drugiej strony Słonecznego Brzegu przyjeżdżaliśmy do tej restauracji bo inne naprawdę wysiadały. Mimo wszystko radzę zabrać ze sobą węgiel jedzenie dobre ale nie wiem dlaczego wszyscy nie trawiliśmy go w pełni i czasem z plaży zdarzało się biegiem wracać do łazienki ;)
Polacy pewnie chcieliby jakiś Super Market...hmmm w Słonecznym Brzegu go nie znajdziecie. Jest tam wiele mniejszych lub większych sklepów ale to jest kurort same hotele i nie ma tam raczej stałych mieszkańców więc sklepy są zaopatrzone raczej pod kontem turystów. Wszędzie dostaniecie chleb i wędlinę ale np. jajek nie mogliśmy znaleźć. Po takie zakupy raczej będziecie się musieli wybrać do Nesseberu lub Sviety Vlas gdzie mieszkają Bułgarzy. Ale bez przesady, nie wiem czy będzie wam się opłacało robić jedzenie samemu bo w restauracji, o której pisałem za taką samą cenę będziecie mieli gotowy obiad. My kupiliśmy parę razy wędlinę i chleb aby sobie czasem zrobić śniadanko w pokoju jak nam się nie chciało wychodzić.
Napoje i alkohol jest w normalnych-tanich, cenach ale np. jeśli palicie nie dostaniecie tam raczej papierosów znanych marek typu Marlboro. Tylko bułgarskie. Szwajcarskie Marlboro czasem mają gdzieś w sklepie ale po cichu z przemytu. Do tej pory nie rozumiem dlaczego nie są dopuszczone do normalnego obrotu.
Najdroższą wódką w Bułgarii jest nasz Sobieski. Kosztuje 12 leva gdzie ichnia dobra wódka kosztuje 4-5 leva. My kupiliśmy na strefie bezcłowej między Rumunią i Bułgarią troche alkoholu, więc jak mieliśmy ochotę na drinka ruszaliśmy nasze zapasy. Popularnym Bułgarskim alkoholem jest Mastika coś jak Greckie Ouzo czyli wódka anyżkowa pita z samym lodem. Ale bardzo mocna ok. 50 % do drinków raczej się nie nadaje. Do tego alkohole spod marki Savoy mają najlepsze Tekile, Giny itp.
Owoce i warzywa w Słonecznym są tanie choć i tak droższe niż gdzie indziej Arbuz w Słonecznym - 1 leva za kg natomiast poza Słonecznym gdzieś na trasie czy w jakiejś wiosce to 0,25 leva za kg. Dobre brzoskwinie i pomidorki :)
ROZRYWKI hmmm :) pełno knajp i dyskotek. Ja polecam "Manie" naprawdę masakra!!! W Warszawie takiej nie ma. Nie wiem jak gdzie indziej, moooże coś podobnego by się znalazło ale nie sądzę. Jest jeszcze niezła dyskoteka Lazur i WindMill w Nesseberze - na górce naprzeciw starego miasta. A najlepsze jest to że wejścia do tych dyskotek to: Mania 3 leva a WindMill 5 leva (ale byliśmy jak był koncert jakiejś Bułgarskiej Gwiazdy) wiec na normalna dyskę może być taniej. Ceny w środku jak w knajpie czyli tanio. W Mani butelka Tuborga to 3 leva, Tekila savoy 1 leva - taniocha. Do dyskotek nie ma co iść przed północą wówczas najlepiej się wybawić na promenadzie. Pełno tam ludzi niemal do rana.
Mogę tez polecić Select Hollywood klub w Słonecznym Brzegu. No i chyba w piątki faceci się rozbierają ;) Polecam kąpiel w nocy w Morzu Czarnym i Wystrzelenie się na "procy". Dwa słupy a między nimi gumowa lina. Wystrzeliwują Cię w niebo na jakieś 40 m ale tylko dla ludzi o mocnych nerwach i sercu ;) Skakałem masakra!!! :) Skakałem na najwyższej 28 m wieża Jest pierwsza od Neseberu podświetlana na zielono. Polecam!!!
W Słonecznym jest tez Aqua Park ale podobno kiszka nie wart 24 leva, które trzeba zapłacić. Wypożyczalnie skuterów i melexów co krok i w każdej wersji. Nawet małe czopery dla dzieciaków. Skuter na cały dzień kosztował 50 leva.
Generalnie nawet jak nie macie basenu w sowim hotelu zawsze można iść do innego ale trzeba będzie zapłacić za leżak.
Prawie całą trasę do Bułgarii przejechałem na LPG jedynie w Rumunii kawałek na benzynie bo nie mogłem znaleźć stacji gdzie można płacić kartą ale może tez za słabo się starałem. W Bułgarii LPG tam tez jak i w Rumunii czasem oznaczany jako GPL kosztował 0,80 BGL za litr i stacji jest sporo. Nie pamiętam ile kosztowała benzyna ale to dlatego że nie tankowałem.
POGODA- zdarzyły się ze dwa dni pochmurne i ze dwie burze w ciągu dnia. Poza tym z reguły było tak ze do południa było czyste niebo a po południu pojawiały się jakieś chmury. Ale temperatura raczej nie spadała poniżej 28 'C. A z reguły było to ok. 32-33'C.
Jeszcze kilka informacji o drodze. Po drodze mieliśmy kilka przygód typu powódź na Słowacji (chyba lokalna bo ponoć nic nie mówili w TVP), kolejka na przejściu granicznym - 3 godziny w upale ale to w drodze powrotnej Bułgaria/Serbia, przyczepa Tira która spadla z urwiska bo się odczepiła od ciężarówki, kilka razy zbłądziliśmy w Rumunii. Ale minęła mimo że długo to całkiem ciekawie. Jechaliśmy 40 godzin w tym wiele przystanków i 6 godzin snu.
Polecam w Rumunii : Trasa Transfogaraska - Tekst zapożyczony niestety już nie pamiętam skąd- jednak bardzo dziękuje tej osobie bo skorzystałem i przejechałem tę trasę. Coś niesamowitego. Chyba najlepsze co widziałem w Rumunii i nie tylko.
"Będąc w Rumunii, nie wolno ominąć tej turystycznej trasy! Jest to jedna z najwyżej położonych dróg w tej części Europy - przejeżdża się przez góry, których wysokość dochodzi do 2540 m.n.p.m., a sama droga (według różnych źródeł) przebiega w najwyższym punkcie na wysokości ok. 2200-2300 m.n.p.m. Naprawdę zapewni niezapomnianych wrażeń! Mnóstwo zakrętów, wspaniałe widoki, wodospad (do czego już można się przyzwyczaić w tym kraju), momentami przejazdy nad urwiskami!
Uwaga! Należy zarezerwować więcej klatek na kliszy fotograficznej! :) Jadąc motocyklem proponuję przed wjazdem w góry cieplej się ubrać - w naszym przypadku przed górami było wręcz upalnie, jednak po wjechaniu w góry doceniliśmy nasze ciepłe ubrania!
Na mapie oznaczona jest jako droga nr 7c, przebiega równolegle do drogi nr 7, położonej ok. 30 km na zachód. Łączy drogę nr 1 z miastem Curtea de Arges i później większym Pitesti. Jadąc drogą nr 1 (E68) od strony miejscowości Sibiu (Hermannstadt) na ok. 45 kilometrze należy skręcić w prawo (wcześniej, na 15 kilometrze będzie droga nr 7, którą omijamy!). Trudno nie zauważyć zjazdu w trasę transfogaraską - jest tam parking, stacja benzynowa i jakieś sklepiki.
Jadąc tą trasą z północy na południe czeka nas momentami bardzo stromy podjazd, a następnie po przejechaniu przez najwyższy punkt drogi, dosyć łagodny zjazd. Co kilkadziesiąt/kilkaset metrów na poboczach są zatoczki, w których w każdej chwili można się zatrzymać, rozprostować nogi i pooglądać krajobrazy :) Odcinek od drogi nr 1 (E68) do Curtea de Arges to ok. 108 km, z czego większość to serpentyny :)))) !!!" No cóż to chyba na tyle więcej grzechów nie pamiętam a może i pamiętam... ;)